wtorek, 6 listopada 2012

~Rozdział 21~

-Gdzie jest mój lapek?! - do pokoju wparował Kurek. Pit próbował zasłonić go swoim drobnym ciałem, lecz nie wyszło mu to za bardzo. - Co on tutaj robi?! - wykrzyczał zabierając swoją własność.
-Chcieliśmy obejrzeć jakiś film... - odrzekł Winiarski i wzruszył ramionami, jakby fakt, kradzieży komuś laptopa i oglądanie sobie na nim filmów, było nadzwyczajnie normalne. Nadzwyczajnie normalne? Z nimi wszystko jest możliwe.
-Mhm. - Bartek zmrużył ślepia. - A skąd znaliście hasło?
-Bartuś12345. Rzeczywiście trudno zgadnąć. - Pit wywrócił oczami.
-Zdrajcy! - Kuraś przytulił swój przenośny komputer i zacisnął zęby. - Już więcej nie będzie seansów! - wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami. - Ała, mój palec. - usłyszeliśmy z korytarza jęki Kurka. Pit na zdanie "nie będzie seansów" zakrył swoje otwarte usta dłonią i mocno się zapowietrzył biorąc szybki, krótki, głęboki i głośny wdech.
-Matko, to my w tej Spale poumieramy z przenudzenia. - rozżalił się Igła.
-Z przejedzenia chyba. - wtrącił Piter szczerząc się, ale gdy zobaczył, że nikt oprócz niego nawet nie ruszył kącikiem ust, opamiętał się.
-To co, kalambury i poker moi drodzy. - Zibi zacierał rękoma. Wszyscy poparli go głośnym "taaa...".
-No to będzie zabawa, na sto. Woooho. - krzyknął Winiar z "pełnią" zapału i entuzjazmu w głosie. Brzmiało to mniej więcej jak "o, zwinąłeś mi cukierka, to cieszmy się razem", plus jego energiczny zamach ręką typu układów choreograficznych do żeglarskich szant.
-Ty to jednak nie myślisz Cichy. Po co przywlokłeś tutaj tego laptopa? - burknął Zbyszek.
-Chciałem dobrze! Alee niee, bo przecież lepiej się czepiać Piotrusia, bo po co pochwalić. Pewnie, okej, rozumiem, już nic nie mówię i nie robię! - oparł się o ścianę i założył ręce na torsie. Wzrok wszystkich : "O.o" .
-To my się lepiej będziemy zbierać. - Winiar klepnął rękoma o uda. - Zawijać żagiel i lecim na Szczecin. - klasnął w dłonie. Wszyscy wyszli z pokoju Zibiego i Kubiaka... razem z Zibim.
-Boże, co jestem głupi. Przecież ja tu mieszkam. - uderzył się w czoło.
-No to dobranoc. - powiedział Michał i polożył swoje ręce na moich lędźwiach.
-Dobranoc. - odrzekłam i pocałowałam go.
-Juuż mi stąd, bo mnie singielowy kryzys dopada! - Zbyszek wygonił mnie z pokoju. - No, w końcu stary! Moja krew. - dało się usłyszeć z ich pokoju, a potem jeszcze przybili głośną piątkę. Fajnie, że się tak kumplują, że są dla siebie jak bracia i jeden nie odstąpi drugiego na krok. Weszłam do swojego pokoju, zamknęłam za sobą drzwi i na łóżku spostrzegłam niewielką paczuszkę. W pierwszej sekundzie przeraziłam się, ale potem poczułam niesamowitą ciekawość. Niepewnym krokiem podeszłam do pudełeczka i chwyciłam leżącą na nim karteczkę.
Z okazji urodzin-dla cudownej pani doktor. Wszystkiego najlepszego. ♥
B+K+M.W+A.
P.S. Mamy nadzieję, że przez Kubiaka nie zejdziemy na drugi plan. My też czasem łamiemy nogi. Pozdrawiamy. 
-Przecież dostałam już od Was prezent. - powiedziałam sama do siebie uśmiechając się. - Bartek, Krzysiu, Michał Winiarski... a "A"? Andrea? Wątpię. Chyba Alex. - czym prędzej rozpakowałam niespodziankę, a kiedy ujrzałam to, co ujrzałam nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Zaczęłam śmiać się jak opętana, aż kolejny raz musiał zainterweniować Zagumny. Boże, na taki pomysł mogli wpaść tylko oni! Z pudełka wyjęłam obcisły i kusy strój pielęgniarki z lateksu, a do tego czepek i i ogromną strzykawkę. Zasłoniłam usta dłonią, aby nie słyszeli mojego śmiechu. Od razu podeszłam do lustra i przyłożyłam kostium do ciała. Gdzie i kiedy oni go kupili, to ja nie wiem... wpakowałam prezent z powrotem do kartonika i wrzuciłam go do szafy. Podziękuję im jutro. Poszłam pod prysznic, umyłam się i wskoczyłam pod kołdrę, a w głowie cały czas miałam obrazem dnia dzisiejszego. 
***
-Poooobudeczka! Dzień doberek! - na moje łóżko wskoczył Igła. Ten to musi mieć ADHD.
-Boże. Co ja jestem, kanapa? - mruknęłam zachrypniętym głosem, przecierając oczy.
-Jaki Boże? Wystarczy Krzysiu. - roześmiał się. 
-A poza tym, to nie pisałam się na mieszkanie w jakimś domu towarowym, żeby tak wparowywać bez pukania, o każdej porze dnia i nocy. - uniosłam się na łokciach. 
-Dobra, dobra. Jak tam prezent? Dobry rozmiar wybraliśmy? - wyszczerzył się.
-Raczej. - uśmiechnęłam się. - Tyle prezentów od Was dostałam, że głowa mała!
-Na zdroowie. - puścił oczko. - No ale wiesz. Że Kubiak to teraz Twój men, to nie znaczy, że musi mieć teraz specjalne przywileje, bo będziemy zazdrośni!
-Tak, taak, rozumiem. I na pewno tak nie będzie. - rozciągnęłam się we wszystkie strony.
-Ja spadam pobudzić tamte śpiące królewny, a ty się zbieraj. Lecimy dzisiaj trochę "pojoggingować". - charakterystycznie poruszał brwiami.
-Oho! Taaa... - z powrotem opadłam na łóżko. A już prawie wygrałam z grawitacją, jakie wytwarza to mięciutkie i cieplutkie łóżeczko. Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. 7:03 ?! Igła, zabiję Cię... powoli zwlokłam się z łóżka i poczłapałam w stronę łazienki. Spojrzałam w lustro i dostałam zawału. Wyglądałam jak upiór! Ogromne doły pod oczami, potargane włosy i nie do końca zmyty tusz do rzęs, który znajdował się teraz na całej twarzy. Wskoczyłam do kabiny i wzięłam długi oraz porządny prysznic. Potem lekki makijaż i ubranie się na sportowo. Na korytarzu spotkałam zaspanego Pita. 
-O, dobry wieczór. - bąknął drapiąc się w oko.
-Mhm, dobry, dobry. - zaśmiałam się. - Rzeczywiście ładną noc mamy tego dnia. - wskazałam na okno.
-Co chceeesz, śpię jeszcze. - szeroko ziewnął.
-No to pobuka, bo idziemy "joggingować". - zacytowałam Ignaczaka i zagoniłam Nowakowskiego do pokoju, a ja zajrzałam do lokum Bartmana i Kubiaka.
-Agata, noo! - Zbyszek nerwowo zakrył swoją dolną część ciała ręcznikiem, na której miał tylko bokserki. W tygryski.
-Ups, przepraszam najmocniej... - zmieszana przymknęłam drzwi i schowałam się za nimi. 
-No wchodź już. - zawołał mnie po chwili. - Uprzedzę Twoje pytanie, Alvaro pod prysznicem.
-Zdążyłam usłyszeć... - zmierzyłam drzwi wzrokiem. Te jego śpiewy były naprawdę głośne. - On tak zawsze? - wskazałam palcem na łazienkę, a Zibi przytaknął kiwając głową. - To ja nie chcę z nim mieszkać.
-Da się przyzwyczaić. - uśmiechnął się. - A tak poza tym, to słyszałem, że fajny prezent od chłopaków dostałaś? - znacząco poruszał brwiami. 
-Tylko nic nie mów Kubiakowi, bo jeszcze broń Boże będzie chciał wypróbować!
-Ja gdybym dostał taką niespodziankę, to od razu chciałbym wypróbować! - krzyknął. - Jeśli nie chcesz na nim, to jestem blisko. - ukazał rząd swoich białych zębów.
-Zibi! - trzepnęłam go w ramię.
-No coo, tylko polecam się na przyszłość. - dumnie wypiął pierś.
-Luzik. - uśmiechnęłam się i wyszłam z pomieszczenia, bo popisy wokalne Dzika trwały w najlepsze i nie zanosiło się na koniec występu.
-Misiek znowu wyje? - skrzywił się Igła.
-On śpiewa! - krzyknęłam, ale po chwili obydwoje wybuchnęliśmy śmiechem.
-Dobry żarcik. Moja szkoła. - libero poklepał mnie po plecach. - Oni na ten jogging nigdy nie wyjdą. - westchnął spoglądając na zegarek. - Biegniemy sami?
-Świetny pomysł. - zgodziłam się i uśmiechnęłam. Wybiegliśmy z ośrodka i pognaliśmy w stronę lasku.

____________________________________________________

Jest następny rozdział. ;)) Mam nadzieję, że mi wyszedł. :D Następny w czwartek. ^__^
I muszę Wam powiedzieć, że w czwartek będzie to ostatni rozdział... 
Ostatni w tym tygodniu, następny w poniedziałek, bo sobie wyjeżdżam w góry. :33 
Także nacieszcie się póki możecie. :D :D
Pozdrawiam, Sissi. ♥

17 komentarzy:

  1. przeczytałam, że ostatni rozdział i pierwsza moja myśl: ale co, jak to?! ale czytam dalej i się okazuje, że fałszywy alarm, to mi ulżyło ;d
    uwielbiam to opowiadanie, żarty, żarciki, wszystko ;d
    VE.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj strasznie długo jeszcze do czwartku no!
    Świetny rozdział , jak zwykle :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dacie radę. ;))))
      Dziękuję i również pozdrawiam. :*

      Usuń
  3. to te rozdziały środowy i czwartkowy muszą być długieeeeeeeeeeeeeeeee :D

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie...... DAJ TAKI EKSTRA W CZWARTEK <3 Długi i z użyciem tego dziwnego stroju :D Kocham to opowiadanie :3

    OdpowiedzUsuń
  5. To ja poproszę takie obfite te rozdziały, o ! ;D.
    A co do tego to jest genialny. ;)
    Pozdrawiam ! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! :*
      I postaram się napisać coś dłuższego. ;)))
      Pozdrawiam. :*

      Usuń
  6. Wystraszyłaś mnie z tym ostatnim rozdziałem!

    Bartman tak się oferuje... Chyba bym się skusiła, gdybym była na miejscu głównej bohaterki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bym się skusiła... ;> ^__^
      Pozdrawiam. :*

      Usuń
  7. Matko! ale mnie wystraszylas tym ostatnim rozdziałem! :D
    a dziś się dużo uśmiałam przy tym rozdziale;p hahaha
    Najlepsze hasło kurka i prezent:D hahaha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To widzę, że mi się udało z tym ostatnim. ♥ :D
      Dzięki bardzo. ;)

      Usuń
  8. I tak zapewne codziennie będę zaglądać i patrzeć, bo może jednak dodałaś xd
    'o, zwinąłeś mi cukierka, cieszmy się razem' - ten tekst rządzi. Chyba sobie ustawie na opis w gg :3
    Rozdział boski <3
    I oczywiście jak wszyscy inni przeraziłam się na myśl o 'końcu' o.o
    Zbyt bardzo trzymasz w niepewności, nawet jak jest dopisek od Ciebie xD
    pozdrawiam : *

    OdpowiedzUsuń