-Kurde, Kubiak oddawaj mi ten sok, to już ostatni karton! - krzyczał Pit na cały sklep.
-Żartujesz chyba, to mój ulubiony! - nawzajem wyrywali sobie napój z rąk.
-Co mnie to, że Twój ulubiony... Agata!
-Co ja mam Wam poradzić... - westchnęłam. - To może ja go wezmę, a Wy wybierzcie sobie inny. - wyszczerzyłam się i poszłam z sokiem do kasy.
-Tylko waż mi się wziąć ten wiśniowy, to ukatrupię... - Piotrek zmrużył oczy i zacinął wargi.
-Doobra, wyluzuj. A mogę ten jabłkowy? - zapytał niewinnie.
-Jabłkowy możesz... - uśmiechnął się i wszyscy zadowoleni kupili co mieli kupić, i wróciliśmy do ośrodka. Kurka nie widziałam już dobrą chwilę, ciekawe gdzie się szwęda razem z tą całą Sali, Gabi, czy jak jej tam było. Do wieczora wszyscy lenili się w swoich pokojach. Z Miśkiem umówiłam się o 18, na zewnątrz. Nie wiedziałam co kombinuje, więc ubrałam koszulę i dżinsy, a włosy tylko rozczesałam, a moje loki swobodnie opadały na ramiona. Dokonując ostatnich poprawek włosów, wyszłam przed hotel. Od razu zobaczyłam Michała, który stał z dwoma rowerami.
-Zapraszam na przejażdżkę! - krzyknął przywołując mnie ręką.
-Kurczę! Gdybym wiedziała, to inaczej bym się ubrała! - oburzyłam się.
-Nie narzekaj. Damy radę. - uśmiechnął się, a ja podeszłam do roweru i usiadłam na nim. - No to teraz proszę za mną. - powiedział i ruszyliśmy w stronę dobrze znanego mi lasku, lecz ominęliśmy tę dróżkę, którą zazwyczaj podróżowałam.
-Myślałaś, że zabiorę Cię na romantyczną kolację, hm? - roześmiał się po chwili.
-No szczerze, to tak... - odparłam zadyszana, bo kolejny wjazd pod górę z rzędu mi nie służył. Mi i moim wypowiedziom.
-A tu proszę, koleś z dwoma rowerami stoi.
Po kilkunastu minutach jazdy dotarliśmy na miejce. Znajdowaliśmy się na wzniesieniu, skąd był doskonały widok na zachód słońca. Michał z bagażnika roweru wyjął koc i położył go na trawie. Trawa w połączeniu z Miśkiem nie kojarzy mi się najlepiej...
-Piękny widok... - rzekłam prostując kolana i opierając się na dłoniach, kładąc je z tyłu. Michał także powtórzył moją czynność i położył swoją dłoń na mojej. Lekko się zmieszałam, lecz nie dawałam tego po sobie poznać... przynajmniej próbowałam.
-Mam dla Ciebie coś jeszcze... - szepnął tak cicho, że nic nie dało się usłyszeć.
-Co mówisz? - zapytałam. Wiem, wiem... przypał.
-Powiedziałem, że mam dla Ciebie coś jeszcze. - zaśmiał się.
-Co takiego? - usiadłam po turecku, odwracając się przodem do niego.
-Ale zamknij oczy... - odparł z wielkim uśmiechem na twarzy.
-No dooobra... - westchnęłam i zacisnęłam powieki. Słyszałam tylko jak Michał wstaje, a mnie tak kusiło, żeby otworzyć oczy!
-Jeszcze nie otwieraj... - szepnął. Twoje słowa są dla mnie rozkazem, ale tak mnie nęci! Nagle poczułam coś zimnego na moim dekolcie, po czym subtelny pocałunek na moim karku. Oczy automatycznie mi się otworzyły, a na całym ciele poczułam ciarki i przyjemny dreszcz. Spojrzałam w dół i moim oczom ukazał się prześliczny naszyjnik.
-Cudowny, dziękuję. - mocno objęłam Michała. - Musiał być naprawdę drogi...
-Dla Ciebie zapłaciłbym każdą cenę... - spojrzał mi głęboko w oczy.
-Ale... raczej powinieneś dać go osobie, która na niego zasługuje. - zabrałam się za rozpinanie wisiorka. W tamtym momencie Michał lekko uniósł moją głowę, chwytając za podbródek i szepnął wpatrując się w moje tęczówki:
-Ty na niego zasługujesz. Kupiłem go specjalnie dla Ciebie, bo odkąd pierwszy raz Cię poznałem pełnisz ważną rolę w moim życiu. Ja wiem, że wcześniej Ci tego nie okazywałem, ale bałem się. Bałem się Twojej reakcji. Chciałem Cię lepiej poznać, lecz teraz naprawdę wiem, że... - przerwał.
-Że? - szepnęłam, a po moim policzku popłynęła łza.
-Że Cię pokochałem... za to kim jesteś i jaka jesteś. - dodał. Wtedy już całkiem się rozkleiłam. To były najpiękniejsze słowa jakie ktoś kiedykolwiek do mnie powiedział. Rzuciłam się Michałowi w objęcia, a on mocno mnie do siebie przytulił, jakby bał się, że mnie straci. Zaplotłam ręce w jego włosach i powoli przyswajałam zdanie, które powiedział do mnie Kubiak.
-Jesteś naprawdę ważna w moim życiu... - powtórzył prosto do mojego ucha i pocałował we włosy. Spojrzałam na jego twarz, a on otarł mi łzy.
-Nie wiem co mam ci odpowiedzieć... - rzekłam po cichu.
-No to może ja zapytam... tak trochę po szczeniacku. Chcesz ze mną chodzić? - zaśmiałam się.
-Tak! - wykrzyczałam. - Tak, tak, tak, taak! - pocałowałam go. Najpierw delikatnie, lecz potem ten pocałunek przerodził się w bardziej namiętny i gorący. Michał lekko łaskotał moje podniebienie językiem, a ja nie pozostawałam mu dłużna. Tarzaliśmy się po całym kocu jak nastolatkowie.
-Kocham Cię. - szepnął.
-Ja Ciebie też.- odparłam i położyłam swoje dłonie na jego policzkach. Jeszcze raz musnął moje wargi i powróciliśmy do pozycji siedzącej.
-Nie wiedziałam, że w Spale może się tyle wydarzyć... - powiedziałam opierając się o jego ramię.
-Ja też, bo dotychczas jedyną atrakcją były seanse filmowe u Kurka. - obydwoje się zaśmialiśmy.
-To moje najlepsze urodziny życia. - powiedziałam, a Kubiak pocałował mnie we włosy.
-Wracamy już? Robi się chłodno. - zapytał pocierając moje ramiona.
-Mhm. - przytaknęłam i wsiedliśmy na rowery. Wśród wyścigów, śmiechów i słodkich wyznać miłości dotarliśmy do ośrodka i oddaliśmy rowery do wypożyczalni. Od razu skierowaliśmy się do pokoju Zibiego i Dzika, bo tam na pewno wszyscy siedzą. Gdy otworzyliśmy drzwi w pomieszczeniu zapadła grobowa cisza.
-O proszę. - wydukał Igła spoglądając na nasze splecione ręce.
-Haa! Mamy nową siatkarską parę! - krzyknął Piter. - Stary, mogłeś wczesniej powiedzieć, to oddałbym Ci ten sok. - szturchnął go ramieniem i złożył nam gratulacje. To samo zrobili pozostali.
-No to teraz musisz wybitnie się pilnować. - powiedział Zbyszek, klepiąc przyjaciela po plecach. Udałam, że tego nie słyszę i przysiadłam się do chłopaków.
-Co robicie? - zapytałam.
-A takie tam... grzebiemy Kurakowi w laptopie. - odparł Piotrek wzruszając ramionami.
-Aha, no przecież to normalne. - odrzekłam, kiwając głową.
-I jak tam, Dziku dobrze całuje? - zapytał Krzysiek, siadając obok mnie.
-Możesz się sam przekonać, nie będę zazdrosna. - wyszczerzyłam się.
-O fuu. - skrzywił się Igła. W tamtej chwili obok mnie usiadł Michał i obejmując mnie ramieniem, pocałował w skroń.
-No to teraz będziemy musieli przyzwyczaić się do takich słodkich obrazków... - westchnął Zibi.
-Aaa, czyli ta gromadka dzieci, z którymi mnie będziesz odwiedzać, to będzie z Dzikiem? - wtrącił zadowolony Nowakowski.Wszyscy nie wiedząc o co chodzi, zmierzyli mnie i Pita wzrokiem.
-A ta dostawa to będzie Lays'ów o smaku zielonej cebulki... - mrugnęłam okiem do środkowego, a reszta jak zwykle nie była w temacie.
__________________________________________________
Chcieliście romantiko, to proszę bardzo. :D Nie podtrzymałam "śmieszności", ale tego wymagał dzisiejszy rozdział... ;> :D Mam nadzieję, że się spodobał.
Następny może jutro, albo dopiero w czwartek. Także wytrzymajcie i pozdrawiam. :*
Sissi. ♥
nareszcie razem ;3
OdpowiedzUsuńAaaaa! Kocham Cię za ten epizod !!!!!
OdpowiedzUsuńNajlepszy <3
Dziękuję bardzo! ;***
Usuńnoooo to mi się podoba :"D
OdpowiedzUsuńTo się cieszę. :D :**
UsuńMega rozdział <3 Zresztą jak zawsze :D Gromadka dzieci to ile ma na myśli Nowakowski :D ?? DZIKU I JEGO DZIEWCZYNA LEKARKA TO BRZMI TAK ROMANTIKO :3
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :**
UsuńNowakowski to ma na pewno na myśli więcej niż 3 ... :D
Jak romantico. *-*
OdpowiedzUsuńMichał się wysilił, kurczę. ;D. I wreszcie wzięło go na odwagę. W sumie od początku myślałam, że coś między nimi będzie, ha ! ;D
Rozdział genialny i czekam na następny. Mam nadzieję, że jutro będzie ! ;D
Pozdrawiam. ;**
O proszę! :D Aż takie przewidywalne to było? :D
UsuńDziękuję i również pozdrawiam. :**
Aaaa! Genialne! Szczerzyłam się do ekranu jak tylko Michał kazał zamknąć jej oczy. :>
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny! :)
Dziękuję. :**
UsuńBosko! Mimo tego, że nie było ' śmieszności ', to i tak napisałaś to zabawnie :p
OdpowiedzUsuńNoo i oczywiście teraz zaczną się słit słówka przy większości okazji, żeby to tam wcisnąć xd
A tak poza tym zapraszam do mnie - też dodałam dziś nową notkę :3
Dziękuję. ;**
UsuńO, nareszcie nowy rozdział! Na pewno wpadnę! :D
Nadrobiłam wczoraj i dzisiaj rozdziały :)
OdpowiedzUsuńGenialne! ;)
a możesz informować mnie na gg?:)
Dziękuję bardzo. ;))
UsuńTak, mogę informować na gg, musisz tylko podać mi numer. ;)
gg 8638412 :)
UsuńNo nareszcie się doczekałam :)
OdpowiedzUsuńpopłakałam się ;o
OdpowiedzUsuń