-Ah te sosny, ah te dęby, jak do Spały, to jedź tędy... ja pieprzę, kto wymyślał to coś?! - Zbyszek w zielonym stroju siedział na czarnym krzesełku i zmarnowany uczył się swojej roli.
-Hej dzieci jeśli chcecie, zobaczyć spalski las, przed ekran dziś zapraszam Waaas... - Piotrek skakał jak szalony.
-Tak! Doskonale panie Piotrze! O to mi właśnie chodziło! - Ela klaskała w dłonie. O patrzcie, klaskała w dłonie? Ona?! - Chyba zostanie pan moim ulubieńcem!
-Ulubieńcem? - na twarzy siatkarza pojawiły się rumieńce.
-Kiedy zaczną się zdjęcia, niebieska farba zaczyna ze mnie spływać... - odezwał się znudzony Igła.
-Dobrze! Panowie, zapraszam! - Renia przywołała wszystkich na miejsca. - To jest Bruno, on będzie naszym dzisiejszym fotografem.
-Myślałem, że same panie tutaj pracują... - zawstydził się Kubiak.
-Elżbieta będzie udzielała Wam wskazówek dotyczących wyjścia przed kamerę... za tą kamerą będę stała. Zrozumiano?
-Jak słońce! - krzyknęli wszyscy.
-Ej... - odezwał się Możdżonek, w żółtym kombinezonie i czepku z pomarańczowymi promieniami.
-Chmurki! - wrzasnęła Renia.
-To my, to my, to my... - na białym prześcieradle pojawił się Jarosz razem z Rucym.
-Chmurki falują... falują chmurki! - Ela dawała im ciche podpowiedzi.
-Falujemy... - szepnął Michał.
-Słoneczko... - dodała Renata.
-Ale ja... - zdziwił się Marcin.
-Słoneczko do chmurek!
Po ułamku sekundy koło chmurek stało słoneczko.
-Teraz drzewo wyłania się z ziemii... a właśnie, trawa!
-To ja... - mruknął Guma i położył się na ziemii.
-Drzewo staje na trawie i pomału rośnie, proszę bardzo...
-Mam na nim stanąć?! - pisnął Bartek.
-Drzewo staje na trawie i rośnie, co jeszcze nie jest zrozumiałe?!
-Przepraszam Pawełku... - szepnął Bartek i delikatnie stanął na swoim koledze.
-Tak właśnie, rośnie, rośnie, rośnie... szumi drzewo... Wiatr! - wrzasnęła. - Wiatr!
-Kto jest wiatrem? - wszyscy rozejrzeli się wokół.
-Jestem, jestem, sorry, nie mogłem poradzić sobie z tymi frędzelkami... - zza kulis wyszedł Ziomek i zaczął biegać pomiędzy pozostałymi siatkarzami.
-Drzewo urosło, pokazuje się wiewiórka!
-O, to ja... - odparł dumny z siebie Piotrek i wtargnął na "scenę"
-Wiewiórka wchodzi na drzewo... - nakazała, a Bartek razem z Pitem wybuchnęli śmiechem.
-Nie zapominaj, że trawa może uschnąć! - z dołu słychać było przeraźliwy krzyk.
-Proszę, wiewiórka na drzewie wypowiada swoją kwestię... proszzz... - pstryknęła palcami.
-Hej dzieci, jeśli chcecie zobaczyć spalski las, przed ekran dziś zapraszam Waaas...
-Drzewo i jego tekst...
-Przyjedź do Spały i spędź tutaj czas wspaniały!
-I leśny skrzat wchodzi!
-Nie bój się mnie człowieku bezduszny, bo wycieczka do Spały to wybór jest słuszny! - Zibi wyrecytował swój tekst.
-I chmurki falują! I słoneczko się kręci! I drzewo szumi! I wiewiórka skacze! I wiatr wieje! A skrzat... niech zejdzie...
-Ej! - zasmucił się Zbyszek. - Dyskryminacja! - burknął i usiadł obok mnie... w sumie, to mnie nie było, bo ja umarłam ze śmiechu już dawno. Na widok różowego Kubiaka, z którego spływała już różowa farba i po części wyglądał jak świnka w łatki, łzy same ciekły po moich policzkach. Ale muszę przyznać! Chłopcy jako tęcza sprawdzili się niesamowicie! Gorzej z grupą od spotu reklamowego, bo Ci nie mogli ogarnąć kto co mówi i kiedy wchodzi przed kadr.
-Igła, przez Ciebie teraz jestem niebieski... - jęknęła Ewa, czyt. Winiar.
-Ewuniu, popraw sobie czuprynkę! - Zatorski rzucił się na pomoc swej wybrance i modelował jej blond kłaczki.
-Panowie! Trzy, dwa, jeden... cheese! - mocny flesz od aparatu oślepił wszystkich.
-O fak, mój liść. - pisnął Zatorski.
-Chyba nie masz go na zdjęciu. - Ziomek nie mógł powstrzymać się od śmiechu.
-Czy na reklamie, która promuję Spałę, będę goły? - wyraźnie posmutniał.
-No pięknie, goły Adam na reklamie dla dzieci... - Winiarska wywróciła ślepiami.
-To nie jest reklama dla dzieci! Wypraszam sobie! - do dyskusji wcięła się Renatka.
-Aaa, no tak. Bo przecież dorośli od razu przyjadą so Spały, jeśli zobaczą różowego Dzika i drzewo przebrane ze słońce... - mruknął Kurek.
-Ty nie lepszy! Sam masz gejowate liście na łbie! - burknął Igła, broniąc kolegów.
-Potrzebuję słoneczka i chmurek! - Renia poszła przejąć Możdżona i Rucego wraz z Jarskim.
-Ale oni są mi potrzebni do kręcenia! - burknęła Natalia.
-Mam to gdzieś! Teraz, chcę ich widzieć koło tęczy!
-Chmurki i słoneczko, na drugą stronę! - Ela klaskała w dłonie. Stęskniłam się. Dziku wyraźnie zażenowany spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem, mówiącym "Aguś, weź mnie stąd, będę sprzątał w domu do końca życia, ale weź mnie stąd".
-Boże, jaki jestem rozchwytywany... - powiedział Marcin stając koło tęczy.
-Panie Kubo, może przesunie pan się troszeczkę w lewo... ale tak minimini, ociupinkę... za daleko, proszę się cofnąć... z powrotem w lewo... o,o,oo... nie, nie... Panie Kubo, czy ja pracuję z profesjonalistami, czy ludźmi prosto z ulicy!? - obruszyła się Natalia. - Bruno, możesz cykać...
-Uwaga! Cykam! - mężczyzna krzyknął swym donośnym głosem.
-To cykaj. - wymamrotał Magneto.
-Ten od siedmiu ku*wa boleści, pier*olony liść, ma zjeb*ne, ku*wa uczulenie na ten cholerny flesz, czy jaki ku*wa ch*j?! - Pawła i takiej wiązanki przekleństw jeszcze w życiu nie słyszałam. Wszyscy stanęli jak wryci i przypatrywali się młodemu siatkarzowi ze strachem w oczach.
-Matko Boska, Paweł... - pisnął Krzysiu. - Od tylu przekleństw, to Ty na pewno będziesz smażyć się w piekle, a do tego diabeł Belzebub mianuje Cię swoim zastępcą...
-Przepraszam. - chlipnął i delikatnie podniósł liścia z podłogi, po czym znów przyczepił go sobie do... ciała. Tak, najlepiej. Do ciała.
-HEJ DZIECI JEŚLI CHCECIE, ZOBACZYĆ SPALSKI LAAAAS, PRZED EKRAN DZIŚ ZAPRASZAM WAAAS! - zza białej kurtyny było słychać wygłupy Pita przed kamerą. Kiedy skakał, podłoga się trzęsła i przez to aparat także nie był stabilny.
-Patrzcie, patrzcie, patrzcie jak się okleja! - Paweł skupił uwagę wszystkich na właśnie odklejającym się powoli zielonym liściu.
-Porażka. - Winiar zrzucił z siebie perukę i usiadł obok mnie.
-No panie Michale... - oburzyła się Natalia. - Właśnie ujawnia się pana brak profesjonalizmu... showbiznes to nie sport, tutaj trzeba pracować na pełnych obrotach przez dwadzieścia pięć godzin na dobę!
-A no tak, bo w sporcie daje się z siebie wszystko tylko dwadzieścia cztery... - przybiliśmy głośną piątkę.
-Winiarska wracaj, im szybciej zaczniemy, tym szybciej zmyje z siebie tę śmierdzącą farbę! - prosił Kubiak.
-Żadna Winiarska! - prychnął Michał.
-Państwo rozdwojenie jaźni! - krzyknął niebieski Ignaczak.
-Ostatni raz! - przyjmujący pogroził palcem, podniósł swoją blond czuprynkę z podłogi i wrócił przed obiektyw.
-No wiewiorka, ile razy mam Ci powtarzać, że wchodzisz po drzewie, a nie przed?! No ile?! - Renia aż gotowała się w sobie. - Jeszcze raz! Chmurki!
Ruciak razem z Jaroszem już znudzeni i wyczerpani bieganiem w tę i z powrotem stanęli na swoje miejsce. Do nich dołączył rozchwytywany Możdżonek jako słoneczko, a potem wszyscy razem powiedzieli swoje kwestie. Zbyszek przepocił swój cały strój, Piter wyskubał prawie wszystkie włoski ze swojego wiewiórczego ogona, a Kurkowi został jeden liść na głowie, bo pozostałe odpadły. Trener przypatrywał się im wszystkim z politowaniem, a ja leżałam i kwiczałam ze śmiechu.
-A może by tak... mam pomysł! Wypożyczam tęczę! - krzyknęła Renatka i wtargnęła na terytorium fotografa.
-Ale nie możesz, w tej chwili mają wenę i doskonale pozują! - burknął Bruno.
-Potrzebni mi są do reklamy! - zagoniła wszystkich kolorowych siatkarzy za kamerę. - Słuchajcie, stańcie tutaj...
-Nogi mi odpadają. - jęknął różowy Michał.
-Zanucicie piosenkę w trakcie roli wypowiadanej przez... skrzata. Tak, tak... to jest to. - lekko zmrużyła oczy i pociągnęła Zbyszka za łokieć. - Powiedz, to co masz mówić... - mocno gestykulowała w stronę atakującego.
-To co mam mówić... - uniósł brew.
-No załamka... - kobieta uderzyła się w czoło. - Powiedz, to co masz powiedzieć!
-To co mam powiedzieć! - Bartman także podniósł głos.
-Zibi, swoją kwestię powiedz... - szepnęłam.
-A... trzeba było od razu! - mruknął. - Jam żem jest skrzat leśny, a nie żaden menel obleśny!
-Jaki menel! No panie Bartman!
-Chciałem troszkę zmodyfikować... - wyszczerzył się. - Jam żem jest skrzat leśny, a nie żaden potwór obleśny... zapraszam Was dzisiaj do wspaniałej Spały, abyś zobaczył jak sarenki sobie hasały. - westchnął głęboko i udał się na przechadzkę wokół pozostałych aktorów.
-Rzucam to! - usłyszeliśmy krzyk z drugiego końca sali. - Nienawidzę tej roboty! I tego liścia! Nic mi się nie podoba!
-Panie Pawle, ostatnie zdjęcie z Ewą i naprawdę jesteście wolni! -Bruno ratował sytuację jak tylko mógł.
-Ale bez obmacywania!
-Bez... - słychać było głośne westchnięcie.
-Zgoda...
Mocny flesz i salwa braw, która rozległa się po sali.
-To teraz my. Ostatnie nagranie. Proszę się skupić na swojej grze, a to już będzie koniec! - Ela klasnęła w dłonie. Siatkarze załamani stanęli na swoje miejsca i czekali na swoją kolej. Światło lekko się przyciemniło, wokół zrobiło się dziwnie cicho... ale nie mogło być tak długo.
-APSIK! - rozległo się po całej Spale, aż podskoczyłam na krześle.
-Paaaweeł... - pisnęli wszyscy zaczynając go uciszać.
-Booże, nawet kichnąć nie wolno?! - wrzasnął, a ciszę zakłóciły jeszcze "facepalmy".
-Proszzz... zaczynamy. - zarządziła Natalia. Od nowa to samo, wszystko powtarzane pięćdziesiąt razy. Chmurki, słoneczko, trawa, drzewo, wiewiórka, skrzat, tamci świrują jak szaleni, a skrzat schodzi. I kiedy już miał być koniec, nadchodził w końcu ten upragniony koniec... Zbysiu się musiał wywrócić.
-No niee.... - jęknęli wszyscy chórem i zeszli z kadru.
-W sumie... nieźle to wygląda. - Natalia zaśmiała się. - Będzie ubaw... dziękuję chłopcy za współpracę, naprawdę miło się z Wami przebywało... - zaczęła klaskać i liczyła na burzę braw, lecz kroku dotrzymała jej jedynie... Ela. Pozostali siatkarze wywrócili oczami i poszli się przywoływać do porządku.
-Już? Myślałam, że pośmiejemy się jeszcze trochę. - zrobiłam smutną minę.
-No! To Ty wskakuj w kostium wiewiórki! - krzyknął Pit z przebieralni.
-Wolę być tęczą... - roześmiałam się.
_____________________________________________________________________
Przepraszam, że krótko, ale fizyka, do której nawet nie zajrzałam na mnie czeka i MEEEEECZ.
Kocham naszych bełchatowskich serbów, no ale panowie... patriotyzm. :D
Zawijam kiecę i lecę!
Trzymajcie się ziomeczky! ;-***************
Pozdrawiam, Sissi. ♥
oh tak wygrać muszą nasi! :D
OdpowiedzUsuńznowu się uśmiełam ^^
Jak zwykle świetnie, haha. ;D. I ubaw jak nie wiem co. ^^. Ten Pit - wiewiórka, po prostu śmiech i tyle, haha. ;>
OdpowiedzUsuńNo tak, mecz ważniejszy niż jakaś am fizyka, czy mój polski. ;d
Zapraszam do siebie. ;)
Pozdrawiam serdecznie ! ;-***
Gdyby nie mama w pokoju tarzalabym sie po ziemi ze smiechu ;D
OdpowiedzUsuńA jak sie smialam z Pita wiewiorki to mama z mina WTF?!
Rozdzial... CUDO!!!
Czekam na nastepny (w weekend)
Pozdrawiam :*
Piotruś - dasz radę, ja w Ciebie wierzę ;D I jak skaczesz jak szalony, to słodkie jest ;D Jak cały Ty ;DD
OdpowiedzUsuńZbyś - w Ciebie teeż :D A strój bardzo fajny ;D
Igiełko - nie nudzimy się, robimy coś ciekawego, masz masę pomysłów, coś wymyślisz ;D
Kubiaczku - awww, jesteś uroczy jak się wstydzisz <3
Jaroszku, Ruciaczku - moje urocze Chmureczki <3
Marcinku - moje Słońce, wyglądasz bardzo szekszi ;DD
Pawełku - Traweczko ;D Ruda Trawko palona słońcem :DD Współczuję, że Bartuś stał na Tobie ;<
Bartusiu - jakie z Ciebie ładne drzewko ;DD I to miło z Twojej strony, że przeprosiłeś Pawełka za to, że musiałeś na nim stanąć ;D
Kto jest wiatrem? Kto? Kto? Kto? ZIOOOOMEEEEK <3
Piotrusiu - Wiewióreczko, hopsaj po Bartku ;D ( Chociaż tu Marcinek powinien być drzewkiem, ze względu na wzrost, ale równie urocze, a nawet może i bardziej z niego słoneczko ;D) Tylko nie hasajcie zbyt po Pawełku, bo szkoda Traweczki ;<
Co to za dyskryminacja skrzatów? Nie wolno! Bo to Zbysiulek przecież jest i mu przykro!
Kubiaczku - Świiiiinkoooo <3
Winiarku, Ewciu - Kochanie, popraw włoski, jak radzi Ci Pawełek ;D Chociaż i tak masz faaajneee ;> I ten, w ogóle fajny jesteś ;>>>
Hahaha, goły Pawełek - Adam w spocie <3333 Padłam i nie mogę wstać xD
Krzysiu - nie kłócimy się z Bartkiem, rację ma chłopak ;D
Natalio - NIE CZEPIAJ MI SIĘ JAROSZKA!
Pawełku - co to za słownictwo? O mamuńciu, Igiełka ma rację, będziesz się smażyć w piekle i będziesz zastępcą Belzebuba! Ba, jego prawą ręką(bez skojarzeń proszę ;D) Dobrze chociaż, że odczuwasz wyrzuty sumienia...Chociaż trochę Cię rozumiem, wredny liść ;<
Natalio - WINIARKA TEŻ MI SIĘ PROSZĘ NIE CZEPIAĆ! BO TAM PÓJDĘ I CI WYTŁUMACZĘ RĘCZNIE!
Reniu - CIEBIE SIĘ TO SAMO TYCZY!
Zbyszku - jesteś moim idolem ;D Piękny nieplanowany trolling z mówieniem DOKŁADNIE tego co chciała ;D
Pawełku - nie bulwersuj się, bo Ci zaszkodzi, a tego ja nie chcę ;< I reszty Panów to samo się tyczy ;D
Agatko - ależ z Ciebie wredna bestyjka ;D Kubiaczkowi nie uratować dupencji i jeszcze się nabijać z Panów, nieładnie ;DD
Ten rozdział to po prostu cudo! Ta cała historia z tym nagraniem i w ogóle, no po prostu wspaniała! Jestem urzeczona, ucieszona, uchachana, naśmiałam się niesamowicie ;D I jeśli to jest krótko, to ja takie krótko chcę zawsze!!!
FIIIIZYYYKA <3 (Naprawdę kocham, tego się nie ogarnie ;d)
Patriotyzm, patriotyzm, mimo że bełchatowskich Serbów także uwielbiam ;DD
POOOOZDRAAAWIAM :*
VE.
WYGRALIŚMY !!! :)
OdpowiedzUsuńA z rozdziału śmiałam się jak głupia :>
Za
OdpowiedzUsuńNie ma to jak spocony skrzat xD
Je
Nie zazdroszczę chłopakom, współtworzył cały czas mam w pamięci zdjęcie Zibiego w baaardzo obcisłym kombinezonie xD
Bis
Zazdroszczę wyobraźni.
Te.
Może kiedyś dojdę do twojego poziomu w pisaniu tak śmiesznych scen xD pozdrawiam Pawła, jako tego, co nie potrafi panować nad emocjami xD oj Ewuniu, miałeś ciężki dzień? Czy okres? XD Bosz, przecudowne xD
Zapraszam do mnie tak przy okazji, mam.już 34 rozdział xD http://lunatykow-nie-wolno-budzic.blogspot.com
Hej ! :D Twój blog jest przewspaniały . Kocham wszystkie wygłupy chłopaków i mam nadzieję że pomysły Ci się nie kończą :) Zapraszam też do mnie ===> http://gdy-marzenia.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOjj nie wiedziałam, że dodałaś wczoraj, z ciekawości dzisiaj weszłam i jest! :D
OdpowiedzUsuńJeśli tylko twoja wyobraźnia dalej da rade pracować na takich obrotach to wymyśl podobna historię! :D
Nasze złote KOLOROWE (jak tęcza xd) ZABAWNE (jak trawa, drzewo, wiewiórka, wiatr, chumrki, słońce pominęłam kogoś?) i NATURALNE (jak Adam Z. i Ewa W. xD) !!!
Hahahaha ile ja się uśmiałam czytając to! :D Jesteś moim GURU! i lekarstwem na smutek :D ;*
ty to masz talent ^^
OdpowiedzUsuńOlka
po prostu świetnie :) opowiadanie całe jest super. Te opisy, śmiechu od groma...tylko pozazdrościć pomysłów:) czekam na następne rozdziały!!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńnowe opowiadanie. zapraszam : http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń