wtorek, 6 sierpnia 2013

~Rozdział 85~

Już na wstępie Was przepraszam misiooooooooooooooooołki za to wszystko, za brak rozdziałów, za tę zwłokę i dziękuję za to, że cały czas jesteście ze mną pomimo tego, jak ciężko mi coś dodać. :c :*

JEDZIEMY! : )


-Dobrze trafiłem? - znana mi twarz wychyliła się z pomiędzy krwistoczerwonych róż i wyglądała co najmniej przezabawnie.
-To zależy... - uśmiechnęłam się szeroko.
-No nasza najlepsza pani doktor chyba by nas nie okłamała, nie? - środkowy wyszczerzył się, wręczając mi kwiatki i od razu rzucając mi się w objęcia. - Ał, kolce. - posmutniał, sycząc z bólu.
-Już problemy... - westchnęłam głęboko, wyciągając z szuflady opatrunek, jednocześnie przymykając nogą drzwi.
-Ej! - usłyszałam pretensje z zewnątrz. Zdziwiona jeszcze raz uchyliłam wrota, a za nimi stał rozżalony Zati. - Dzięki, co nie, zapamiętam.
-Przepraszam Pawełku. - jeszcze raz ukazałam rząd swoich zębów i wpuściłam go do środka. - Co wy tu robicie?
-No ja na przykład przed chwilą dostałem z drzwi, a ten pacan widzę już się pokaleczył... - wskazał na Nowakowskiego.
-Serio pytam. - zaśmiałam się.
-Dostaliśmy trochę wolnego przed Mistrzostwami, no to co, przyjechaliśmy, bo czemu mielibyśmy nie przyjechać, nie? - wciął Piotrek.
-Ja może nie będę przeszkadzać... - usłyszałam damski, speszony głosik z angielskim akcentem zza swoich pleców.
-O, a kimże jest ta zacna dziewoja? - Cichemu aż oko błysnęło, rażąc swym blaskiem wszystkich na około.
-Susie, Piotrek i Paweł, Piotrze i Pawle, Susie... - przedstawiłam sobie znajomych, a oni uścisnęli sobie dłonie.
-Zostań... - zwróciłam się do przyjaciółki, a ona niepewnie zmierzyła siatkarzy wzrokiem. - Umieją rozmawiać po angielsku... - dodałam rozbawiona, a ona rozpromieniała, zgadzając się na dłuższą wizytę w moim mieszkaniu. Ja skierowałam się do kuchni w celu ugoszczenia jakoś nowych przybyszów, którzy od razu poczuli się jak u siebie.
-Mmm, owocowa, wiesz jak mnie zadowolić... - wymruczał Zatorski, próbując swojej herbaty.
-Dobra, dobra. - zaśmiałam się, siadając na oparciu fotela. - Opowiadajcie...
-Co mamy opowiadać. - wydukał Paweł, pomiędzy niesamowicie głośnym siorbaniem napoju.
-Ty, w towarzystwie jesteś. - Piter przestrzelił potylicę przyjaciela, a ten wylał całą zawartość kubka na włochaty dywan.
-Debilu... - jęknął libero.
-Nie, naprawdę spoko... - westchnęłam, zmierzając po papier. Serio... To nie wiedziałam do czego on mi się przyda i tak będę musiała ten dywan wyprać, a Susie tylko śmiała się pod nosem. Zgarnęłam go i od razu zanurzyłam w wannie. Paweł naprawdę poczuł się jak u siebie robiąc sobie kolejną herbatę.
-Nie gniewasz się, nie? - zatrzepotał rzęskami.
-Na ciebie nigdy. - mrugnęłam okiem, wracając do salonu, a tam kolejne zaskoczenie jakim była rozmowa Susie razem z Piotrkiem. Chyba znaleźli wspólny język, bo przecież z nie każdym Cichy ma okazję pogawędzić o niedowładzie, prawda?
Po wyczerpującym wieczorze, który już całkiem nadwyrężył nasze gardła i pozbawił Pawła głosu, przygotowałam chłopcom wyrko do drzemania, a Susie obiecała, że wpadnie jutro ze swoim mistrzowskim wypiekiem. Na samą myśl ślinka mi cieknie...
-Agata, możemy pogadać? - zza drzwi wychyliła się szczuplutka twarzyczka środkowego.
-Pewnie. - odłożyłam obenie czytaną książkę na półkę i usiadłam po turecku odgarniając z siebie kołdrę.
-W końcu jesteśmy sami. - westchnął, ściągając klapki i rzucając się na łóżko. Na te słowa zrzedła mi mina. - Zacznę prosto z mostu, bo wiesz dobrze, że ja w bawełnę owijać nie lubię.
-Mhm... - mruknęłam skinając głową.
-Obydwoje dobrze wiemy, jaka jest sytuacja pomiędzy tobą, a Michałem, oraz całą reprezentacją.
-Mhm... - piekliłam się.
-Nie wkurzaj się tylko na mnie, chcę wyjaśnić to wszystko raz, a porządnie. - uspokoił mnie gestem dłoni. - Pomyślisz sobie, że jestem za durny na tego typu gadaniny, ale jeszcze tylu rzeczy o mnie nie wiesz, niewiasto... - wyszczerzył się. I nie była to dobra reakcja na tego typu rozmowy. - Dobra, do rzeczy. - chrząknął. - Nie chcę wnikać co stało się z Bartmanem, bo to raczej wasza sprawa...
-Dokładnie. - wcięłam się, sycząc przez zaciśnięte zęby.
-Nie pytasz skąd wiem? - zdziwił się.
-A powinnam?
Przytaknął.
-Skąd wiesz? - przewróciłam oczami.
-Zbyszek wypaplał Michałowi, bo podobno ten najeżdżał na jego byłą...
-I dlatego powiedział, że się z nim przespałam?! - pisnęłam.
-Cały Zbyniu... - odparł. - Ale nie o to tutaj chodzi...
-A o co?!
-O to, że ja i mój długi język... - tutaj zrobił małą przerwę.
-Mów! - ponaglałam siatkarza.
-Michał już wie... - spojrzał na mnie skruszonym wzrokiem.
-O czym kurde wie!?
-O tym, że jesteś w ciąży...
-Piotrek kurwa! - schowałam twarz w dłonie.
-Przycisnął mnie, jasne?! - bąknął.
-Mówiłam ci, żebyś zatrzymał to dla siebie!
-Mówić to mi możesz różne rzeczy, on i tak zrobi swoje. - wystawił mi język.
-Teraz już w ogóle jestem na przegranej pozycji...
-Tak, jesteś. - urwał. - On myśli, że to dziecko Zbyszka...
-Jeszcze cholera lepiej! - wykrzyczałam.
-Ale ja wam pomogę. - szepnął.
-Nie Piotrek, już lepiej w niczym nie pomagaj. - po moim policzku spłynęła pojedyncza łza. - Jesteś fajnym chłopakiem serio, ale... Dzięki.
-Uwierz mi, wiem, jak to wszystko naprawić. - zdobył się na dosyć nieśmiały uśmiech. - Po prostu mi zaufaj...
-Nie wiem, czy potrafię. - przygryzłam wargę z bezsilności.
-Potrafisz. Musisz. A! No i jeszcze jedno. Daj mi numer Susie, muszę się kiedyś z nią umówić. - ukazał rząd swoich zębów, a ja parsknęłam cichym śmiechem, dyktując mu rząd cyferek. - Dzięki. Dobranoc. - cmoknął mnie w policzek i wychodząc zgasił światło w pokoju, a ja padłam na poduszkę, wzdychając głęboko. Myśli znowu kłębiły mi się w głowie, przytłaczając mnie od środka, a ja wobec nich stawałam się maleńka. Nie chciałam niczego innego, jak spokoju i Jego przy moim boku. Ale na ten temat to mogłam sobie tylko i wyłącznie pomarzyć...

____________________________________________________________________

Przepraszam Was wszystkich... Totalnie nie wiem co się dzieje, ale przecież musicie mi wybaczyć. :c Są wakacje, czas przygód, (a może nawet miłości, hohoho :3) i nie siedzę non stop przy komputerze, a jeśli siedzę, to patrząc na tę białą stronę dobijam się jeszcze bardziej, że tyle Was czeka, a ja jak zwykle nie wywiązuję się z obowiązków. :c 
A zaraz znowu wyjeżdżam. Taka tam, spontaniczna wycieczka. ;-) 
Ale mogę Wam coś obiecać. W tym tygodniu NA PEWNO pojawi się nowy rozdział! SerioSerio! ♥
Pozdrawiam, Sissi. ♥


19 komentarzy:

  1. ohohoo, nie spodziewałam się ich w ogóle! :D
    zaskoczyłaś mnie :)
    a to że Pit ma długi język to wiadomo było dawno.. tak myślałam że wypali to dla Michała, ale nie myślałam że Michał pomyśli że to dziecko Zbycha.. kurde ale się porobiło. Ciekawe co Pit zrobi, jak obiecał ;-) cieszę się że dodałaś, i cieszę się że w tym tyg bedzie jeszcze rozdział! <3
    pozdrawiam cieplutko ;*

    uciekajacodprzeszlosci.blogspot.com
    siatkarskielovestory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostałaś nominowana do nagrody The Versatile Blogger więcej tutaj :
      uciekajacodprzeszlosci.blogspot.com
      siatkarskielovestory.blogspot.com w zakładkach na górze "The Versatile blogger" :)

      Usuń
  2. No to nie zgadłam, kto wpadł :(
    Ale głupooota, że Misiek myśli, że to dziecko Zbyszka. Faceci to idioci. Ale jestem ciekawa co wymyślił Piter. Może warto zaryzykować i mu zaufać? No bo Agatka musi być z Dzikiem. Koniec kropka i wykrzyknik!
    Spoko loko! Rozumiem brak czasu na pisanie. W końcu są wakacje, a wakacje są od tego żeby szalećć! ^^
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha Pit jakie słownictwo. Najpierw dziewoja a potem niewiasta :D i Zati-jak zwykle czuje się jak u siebie :D ale Pita to kocham za jego długi jęzior. Tylko jeszcze Kubiaczka przekonać :/ pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie źle się porobiło :) Pit to ma długi język ale z drugiej strony to dobrze, że Kubiak wie o ciąży tylko teraz przekonać go, że to jego dziecko a nie Zbyszka. Michał mógłby dać wyjaśnić wszystko Agacie a nie tak szybko działać. Oby wszystko się wyjaśniło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz mi smutno.! ;/ Troche krótki ale wybaczam mi też sie teraz nie chce pisać.
    pozdrawiam ~`Ikaa

    http://impossible-its-true.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudownie, że znowu coś dodałaś ;D Nie stresuj się i pisz kiedy cię wena najdzie, bo zmuszanie się i tak nic nie da ;)

    Co do rozdziału... Krótko mówiąc Zbyszek to idiota. Jak on mógł wygadać się z takiego powodu?? No jak? Bo do Pita jakoś żalu nie mam, że się w język nie ugryzł. Ciekawe jak chce dowieść,że to dziecko Michała... Mam nadzieję, że mu się to uda choć i tak trudno będzie Agacie zdobyć ponownie jego zaufanie, ale trzeba próbować ;)

    Pozdrowienia, Klauduśka

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurde, jak ja uwielbiam Cichego w Twoim wydaniu <3 Miałam nadzieję, że kiedy Misiek dowie się o ciąży to serduszko trochę mu zmięknie, no ale cóż... Pit ma im pomóc ! I teraz to sama nie wiem, czy się z tego powodu cieszyć czy przez to płakać...
    Zapraszam na coś nowego, krótkiego, głupiego, niezrozumiałego i mało realnego, czyli http://znokautowane-uczucia.blogspot.com/ :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział... no cóż po prostu świetny! Nie zaskoczyło mnie to, że Pit się wygadał, cały on xd Czekam na next'a <3
    miłej wycieczki, Violka ;******

    OdpowiedzUsuń
  9. Pit się wygadał, wiedziałam. :D Zbychu trochę mnie wkurzył, no. Jednak Michał też niezbyt dobrze się zachował wrzucając na dziewczynę ZB9. Eh.

    OdpowiedzUsuń
  10. mam nadzieję że następny rodział będzie troszkę dłuższy, bo uwielbiam czytać to opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Pit i Zator <3
    hihihi :D
    Piotr znalazł jakąś interesującą "dziewoje". No postęp !
    Ale... Pit się wygadał ! Jeszcze Dzik tak głupio sobie pomyślał...
    Ehhh... ;/
    ciekawe jaki pomysł ma Pit.
    czekam na nn.
    Zapraszam do mnie:
    http://canyouhearme-thewanted.blogspot.com/

    http://love-is-a-contradiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam Pita i Pawełka :D są świetni , ciekawe jaki plan ma Pit i czy wszystko im się uda :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Pit <3 <3 <3
    Kurde, już nie wiedziałam co ze sobą zrobić bez rozdziału, ale w końcu jest, krótki bo krótki, ale za to szczęśliwy dla Pita :D
    Fantastyczny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie mogę się doczekać następnych rozdziałów, strasznie się długo czeka :( a co do tego rozdziału to świetny :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeju, w końcu !!! Piter wszystko naprawi ;D Uwielbiam Cichego w twoim opowiadaniu !! Czeeeekam !

    OdpowiedzUsuń
  16. Jej, jak mi cholernie smutno... Aga tyle razem przeżyła z chłopakami, i na samo wspomnienie chce mi się płakać. No oni muszą się pogodzić, ona musi wrócić do reprezentacji! Ma być tak jak dawniej, mają wrócić odpały, no! I proszę pisz pisz to opowiadanie, bo jest cudowne! ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nominuje tego bloga do The Versatile Blogger.:)
    Szczegóły znajdziesz tu: http://glupimaszczescie.blogspot.com/2013/08/the-versatile-blogger.html

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetnie :) zapraszam do mnie, na mojego nowego bloga, już dzisiaj ukazał się prolog: http://wierze-ze-bedzie-dobrze.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń