piątek, 9 sierpnia 2013

~Rozdział 86~

Ci dwaj osobnicy swawolnie hasający po moim mieszkaniu, co chwila rozbawiali mnie do łez. Nie wiem, czy świadomie, ale przy nich mogłam oderwać się od tych powracających co wieczór wspomnień i tęsknoty, która narastała. Michał śnił mi się co noc, brakowało mi jego uścisków i ciepła, którym mnie otaczał. W tej chwili oddałabym wszystko, aby móc zamienić z nim chociaż słowo, by pozwolił mi wszystko wyjaśnić, bo przecież tak wiele mamy sobie do wytłumaczenia.
Chłopcy przesiedzieli u mnie równy tydzień. Po tym krótkim urlopie spędzonym w deszczowym Londynie musieli wracać do treningów.
-Jesteśmy cały czas w kontakcie. - zapewnił Piotrek.
-Tak. - potwierdziłam, żegnając się z siatkarzami. Kto teraz będzie mi tak broił?
-A zauważyłaś w ogóle, że zaopatrzyłem się w nowy nabytek? - dumny z siebie Paweł wyprowadził z pokoju czarną walizkę. Tak, walizkę.
-No jestem pod wrażeniem. - wyszczerzyłam się.
-Po tym jak całe lotnisko we Włoszech mnie wyśmiało, mam traumę do końca życia. - posmutniał. - Nawet na zakupy będę chodził z walizką. - burknął. - Cholerne reklamówki...
-W końcu to do ciebie dotarło... - przemierzwiłam jego włosy.
-Ej, one przecież były całkiem w dechę!
-Dobra, taksówka na pewno już czeka... - westchnął Nowakowski i wypchnął kolegę za drzwi. - Trzymaj się. - mrugnął okiem, zamykając je za sobą.
-Pa... - odpowiedziałam, a mój głos rozpłynął się w całkowitej ciszy. Minęło kilka minut zanim otrząsnęłam się i dotarło do mnie, że cały czas stoję w miejscu. Zakluczyłam drzwi i przeniosłam się do salonu, gdzie spędziłam cały kolejny dzień...

-Pani do towarzystwa? Serio? - zdziwił się, obracając wizytówkę w palcach. 
-Serio, serio. - Krzysiowe łapsko poklepało kolegę po plecach. 
-Ale... To przecież takie niemoralne. - skrzywił się znacząco, wyobrażając sobie filmowe igraszki pań z dzielnicy czerwonych latarni. 
-Co niemoralne, chłopie, musisz się wyluzować, a przede wszystkim zapomnieć... 
-I myślisz, że ta lafirynda mi w tym pomoże? - prychnął z dezaprobatą. 
-Nie tylko w tym. - Igła charakterystycznie poruszał brwiami. 
-Tylko debil mógł wpaść na ten pomysł... - westchnął głęboko.
-Czytaj, Piter. - skwitował libero. 
-A... I wszystko jasne. - Michał uniósł kącik ust. - A jeśli zarazi mnie czymś?!

-To luksusowa usługa, widzisz przecież. - Krzysiek wskazał palcem na wizytówkę. 
-No nie wiem. - posmutniał przyjmujący.
-Dzwoń. Ja bym dzwonił. - uciął wzruszając ramionami i wyszedł z Kubiakowego auta i uprzednio się z nim żegnając, zostawiał kolegę z drużyny z nielada dylematem. 

A teraz pobawmy się perspektywą Pita, co Wy na to? 


Ojaa, mam dziurawą kieszeń, dlatego te monetki mi tak uciekają, skubane... Nie wiem co mam o tym myśleć, to wszystko mnie tak przytłacza, a ja jestem taki bezbronny wobec czynów wszechświata. Uciekające monetki. Chryste, jak mi ich szkoda! Jeśli one tak uciekną, to co one potem robią ze swym życiem?! Gdzie się podziewają?! Kto je przygarnia?! A jak jakaś patologiczna rodzina?! Nie karmią ich, nie mają miejsca do spania i szlifowania swego połysku... To musi być przerażające przeżycie, tak uciec i nie wiedzieć co za chwilę się z Tobą stanie... I to wszystko przez dziurawą kieszeń! Wyrządzam krzywdę monetkom! Jestem mistrzem zła! Gdzie igła i nitka, przyda się ją zaszyć, bo kolejne monetki stracą wiarę w swój żywot. 

Pit, co Ty pierdzielisz, kochanieńki...?
Odbywam duchową rozmowę z samym sobą, coś nie pasi?

Miałeś kontynuować opowiadanie, Twój szyderczy plan zeswatania Agaty z Michałem, a Ty użalasz się nad uciekającymi monetkami, heloł!
Czy uciekające monetki nie mają prawa na chwilę uwagi?!

Nie, nie tutaj...
Zero tolerancji. W jakim towarzystwie ja się obracam... 

Możesz skończyć i powrócić do opowiadania?! Czytelnicy się gorączkują! Miałam dodać rozdział w tym tygodniu, a z Twoim zapłonem nie wiem, czy mi się to uda!
Dobra, już, kończę, tylko zaszyję tę kieszeń, okej?

Nie możesz potem? Teraz jesteś w pracy...
Całe życie jestem w pracy! A ja chcę tylko zaszyć kieszeń!

Dawaj te spodnie, ja Ci ją zaszyję...
Serio?

No...
Nie ufam Ci...
Nie, trzymajcie mnie, bo zaraz mu przyłożę...
Komu?

Tobie!
A ja się tak staram, żeby Twoje rozdziały były takie śmieszne, zapewniam Ci statystyki, czytelników, sympatię i prestiż. A Ty mi się tak odpłacasz? Chlip, co teraz... Zwalniam się!

No i się zwalniaj, Zator na pewno świetnie Cię zastąpi!
On nosił reklamówki zamiast walizki, serio w to wierzysz? 

No... Prawie.
No właśnie. Więc czym Twe opowiadanie będzie beze mnie...

SKOŃCZ Z TYMI FARMAZONAMI! ODBĘBNIJ SWOJĄ ROLĘ I BĘDZIESZ MÓGŁ SOBIE SZYĆ TE SPODNIE ILE TYLKO CHCESZ, ALE PROSZĘ CIĘ, WRÓĆ DO OPOWIADANIA, WCZUJ SIĘ!
Poświęcę się, ale tylko dla tych moich cudownych fanów... Patrz i ucz się od mistrza! 

Dobrze, mistrzu...

Uwaga, Pit się wczuwa! Grozi śmiercią! (nie, wcale nie, nie bójcie się, tak tylko mówię, żeby było bardziej dramatycznie...)


W kieszeni znalazłem kartkę z numerem telefonu Susie. Aby mój plan mógł się powieść szybko wbiłem rząd cyferek w telefon i usłyszałem pierwszy sygnał. Drugi sygnał... Trzeci... 

-Halo? - odezwał się kobiecy głosik.
-Cześć. - przywitałem się optymistycznie. - Tutaj Piotrek, przyjaciel Agaty.
-A, hej. - odparła nieco zdziwiona.
-Słuchaj, mam do ciebie taką maleńką prośbę...
-Tak?
-Możemy się spotkać? Wytłumaczę ci wszystko, bo przez telefon to niezbyt ciekawie...
-Pewnie, z chęcią. - przystała na moją propozycję. Umówiliśmy się na jakiejś ulicy, której nawet nie potrafię wymówić, ale pan taksówkarz świetnie sobie z nią poradził. Paweł narzekał, że już chciałby być w domu, ale dla tamtych dwojga trzeba się poświęcić. W końcu kto, jak nie my! Mam tylko nadzieję, że Igła zrobił swoje.
Susie zjawiła się punktualnie, a nawet minutę i cztery sekundy przed czasem. To się ceni! W trójkę weszliśmy do kawiarni, zajmując stolik w kącie sali. Zamówiliśmy sobie po kawie, a ja od razu przeszedłem do rzeczy.
-Pewnie doskonale wiesz jaka jest sytuacja pomiędzy Agatką, a Michasiem Kichasiem...
-Michasiem Kichasiem? - powtórzyła łamanym polskim.
-Michałem. - uśmiechnąłem się szeroko, a ona dopiero wtedy załapała. Ech...
-Tak, wiem... - urwała.
-Ja, wraz z moimi kolegami mamy niecne plany wobec nich i ciebie też planujemy do tego wciągnąć. - zniżyłem głos, a jej oczy zabłysnęły.
-Tajna misja? - zapytała, a ja razem z Pawłem powoli przytaknęliśmy głowami. - Gadaj!
Opowiedziałam jej wszystko z najdrobniejszymi szczegółami, coraz bardziej wierząc, że nasza akcja ukończy się powodzeniem. Susie bez chwili zastanowienia zgodziła się na udział w tym całym przedsięwzięciu i za to ją lubię! Znaczy... Bo to się ceni, że chce pomóc przyjaciółce... Jasne?!

Dzięki, rzeczywiście jesteś mistrzem, ale i tak wiedz, że beze mnie, nie byłbyś tym, kim jesteś. I wszystko.
Ludzie zaczęli mnie teraz kojarzyć z niedowładem! Więc z czego tu się cieszyć!

Hoho, Twoje, ich i moje życie już nigdy nie będzie takie samo...
Tu się zgadzam... Mogę już iść szyć te spodnie?

Owszem. Idź z Lucyferem...
Bo to on mi wtedy zabrał ręce!

No, oszukuj się dalej...
Nara!

Pozdrów Belzebuba!


A my tymczasem wróćmy do naszej załamanej Agatki. 


Wiadomość o tym, że mój ojciec jest w szpitalu, jeszcze bardziej zrujnowała mi patrzenie na świat. Nic nie miało sensu, a ja powoli traciłam wszystko. Bilety były zbyt drogie na to, aby wrócić do Polski, a przecież nie pojadę tam zardzewiałym garbusem! (i tutaj Ferdek foch; trzy, dwa, jeden... FOCH!) Piotrek gorączkował się bardziej ode mnie, zapewniając, że to on zapłaci za przejazd. Ale ja nie chciałam na nim polegać, wolałam być niezależna. Z drugiej strony patrząc, kolejny raz zostawię wszystko, walące się na łeb na szyję i wrócę do niczego. Nie chcę tak żyć, chcę spokoju, tym bardziej, że we mnie rozwijało się drugie życie. Coraz bardziej się uwidaczniające. 

Bo jak się wali, to wszystko na raz, prawda?
-Co z tobą nie tak?! Zamawiaj te bilety, ja prześlę ci pieniądze! - Piotrek darł się do telefonu.
-Nie Piotrek, nie chcę żyć na czyjś koszt! 
-W dupie mam twoje "nie chcę"! Zamawiaj, albo ja to zrobię! 
-Co ci tak zależy?!
-Bo stałaś się dzika, jak jakiś nieokiełznany zwierzak! Twój tata potrzebuje opieki, nie rusza cię to?!
-Dobra, zamawiam! - warknęłam.
-No, grzeczna dziewczynka. - spotulniał. - Zaraz prześlę pieniążki, miłego dzionka, papatki. - cmoknął do słuchawki, od razu się rozłączając. Totalna załamka!

-Hej, chłopaki, dlaczego ta laska gadała z tak bardzo angielskim akcentem?
-Może jakaś zagraniczna... To lepiej. 

____________________________________________________________________

Dobra, miał być rozdział, jest rozdział! :D
Taki inny niż wszystkie, ale chyba nie gorszy? ;> Hipsterski trochę :D 
To teraz już spokojnie mogę wybrać się na wycieczkę, hm? ;-) 
A jutro, tak nieskromnie się pochwalę... Zestarzeję się o rok. :c Starość nie radość, młodość nie wieczność... ALE CO TAM, YOLO! ♥
Pozdrawiam, Sissi. ♥














43 komentarze:

  1. Nadrabiam poprzedni, a tu nowy! Jest!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacny rozdział milordzie! Bardzo ciekawy dialog Piotrka z Tobą jako narratorką (bo to chyba z Tobą, no nie?) albo bardziej autorką. TaAA! Przedstawienie pomysłu na swatanie bardzo dużo dąło :)

      Usuń
  2. hahah świetny rozdział:D
    czekam już na nowy, dowiedzieć się co to za plan!:D
    pozdrawiam :*

    uciekajacodprzeszlosci.blogspot.com
    siatkarskielovestory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. No to skoro się stażejesz, to: Sto lat, sto, lat i więcej rozdziałów! xd Świetny rozdział, to lubię ;> Czekam na kolejny, i jeszcze raz życzonka od Violusi ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezuśku! Twoja rozmowa z Pitem rozwaliła mnie na łopatki. GENIALNE!
    No i plan chłopaków coraz dziwniejszy. Susie jako pani do towarzystwa? :D
    Jest coraz ciekawiej! <3 I choroba ojca na pewno też jest częścią planu. Musi byc.!
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Po pierwsze wszystkiego najlepsiejszego :) Sto lat, spełnienia marzeń, weny :)
    Po drugie: leżę i nie wstaję. Ten rozdział był cudowny. Fragment przemyśleń Pita mnie rozbroił. Dalej się śmieję. Mogłabym prosić, aby było więcej takich w miarę możliwości?

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoja rozmowa z Pitem i jego przemyślenia na temat uciekających pieniążków - GENIALNE <3
    Sto lat życzę :3 i weny duuuużo! Do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  7. o Jezusie, umieram ! XD
    Pit i jego rozkminy, aj loff! ♥
    bardzo się cieszę, że wena Ci wraca ♥
    czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Super hahahaah jebłąm XD Kiedy kolejny? (czyt. kiedy wrócisz z wycieczki?) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hahahhahahhaa xD Piter i jego rozkminy! Rozdział fajny inny niż poprzednie ale i tak nieziemski! Czekam na kolejny! Wracaj szybko z tej wycieczki i dodawaj kolejną część :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Monetki Pita mnie rozwaliły xD !
    No nie mogję z tego :D
    Ten monolog : narrator 0 Pit też całkiej spoko xd
    jakie oni mają niecne plany, łohoho
    a Igła zaproponował Dzikowi pójście do burdelu ?1 :O
    Brawo dla Zatorka, że kupił sobie walizke ! <3
    czekam na nn !
    Zapraszam do mnie :
    http://canyouhearme-thewanted.blogspot.com/
    http://love-is-a-contradiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. O rajuu ;DD Haha, ale się uśmiałam czytając ten rozdział. Niby są w nim przykre momenty, ale Pit rozwalił system ;D Nie dało się smutać ani trochę ;) I co też ten nasz Pit wymyślił? Pewnie coś niezwykle twórczego jak zwykle haha ;DD Nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;)

    No i wszystkiego najlepszego, chociaż to dopiero jutro. Aby nigdy nie opuściła cię Piterowena ;D i żeby ci się spełniły wszystkie marzenia. Te siatkarskie jak i prywatne ;*

    Wpadnij do mnie w wolnej chwili ;)
    http://painandtroublebutafterislove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale się uśmiałam z tej rozmowy z Pitem haha :D kurcze, Igła też został wtajemniczony w akcję? A myślałam, że jest zły na Agatę. No ale ok, czekam na tą całą akcję :D pozdrawiam dziurawą kieszeń Pita :d

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejku, jejku. Jesteś genialna! Ale pewnie to już wiesz :)

    OdpowiedzUsuń
  14. no już nie mogę się doczekać tej całej akcji oby się powiodła :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział nieziemski. Cudowny, śmieszny i wgl. :D Super, pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. te monetki uciekające mnie rozwaliły , rozdział świetny :D no i skoro jutro urodziny to najlepszego :D

    OdpowiedzUsuń
  17. rozdział bardzo fajny :d możesz częściej takie pisać :P a z okazji urodzin wszystkiego co najlepsze, żeby twoja wena trwała jak najdłużej i żeby spełniły się twoje wszystkie marzenia :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  18. wszystkiego najlepszego :D a rozdział bardzo bardzo fajny super :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wszystkiego najlepszego;D Rozdział super:D

    OdpowiedzUsuń
  20. wzystkiego najlepszego! ;) A ten rozdział po prostu mega! Rozwaliło mnie to :D Zapraszam do siebie http://glupimaszczescie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Wszystkiego najlepszego :) Rozdział jak zwykle przecudowny :)
    Zapraszam do mnie : http://w-zwariowanym-swiecie-siatkowki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Nominowałam Twój blog do konkursu "Najlepsze Opowiadanie 2013 roku". Nie będę już tu więcej gadać, tylko podaję link do posta. Mam prośbę: poproś swoich czytelników o głosowanie na Twój blog!:) http://kibicowelove.blogspot.com/2013/08/konkurs-najlepsze-opowiadanie-2013-roku.html

    OdpowiedzUsuń
  23. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  24. Sto rozdziałów, sto rozdziałów, bo nie mniej!
    Miej Autorko, miej Autorko, Wenę miej! XD ♥
    Pierwszy raz komentuję lecz nie pierwszy raz czytam i to jest mój ulubiony blog *.*
    OMJ Piter Filozof przekroczył moje wszelkie oczekiwania! Najpierw monetki a potem jego sława, PADAM ;*
    Czy tylko mi się wydaję że następny rozdział będzie najlepszy ze wszystkich? Skoro ta nasza "Tajna Misja" się odbędzie :3
    Oj, Milordzie więcej takich rozdziałów! Baw się dobrze na wycieczce kochana♥ i Wszystkiego Najlepszego, dużo zdrowia szczęścia i żadnych niedowładów od Bełzebuba xxx
    L.

    OdpowiedzUsuń
  25. zapraszam do mnie http://estella-gwiazda.blogspot.com/2013/08/piaty.html

    OdpowiedzUsuń
  26. Pit jest moim Bogiem po prostu! ;D Kocham go. To ten typ, który w najgorszy dzień twojego życia z miejsca poprawi ci humor ;)
    Dziękuję ci za ten rozdział, bo wyciągnął mnie z najgorszej chandry ;*

    Pozdrawiam, Aga ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Hahahaahaahaahaahaha leże i nie wstaje :D Przemyślenia Pita są naprawde G E N I A L N E! Normalnie kocham go w tym opowiadaniu! :*za każdym razem kiedy czytam twoje rozdziały mam łyzy w oczach (oczywiście ze śmiechu) :D Uwielbiam to opowiadanie! <3 Pozdrowionka ;*

    OdpowiedzUsuń
  28. Zapraszamy na fanpage o tematyce żużlowej :) https://www.facebook.com/SpeedwayManiac

    OdpowiedzUsuń
  29. Nominujemy Cię do nagrody The Verstaile Blogger. Więcej informacji u nas na imossible-its-true.blogspot.com w zakładce "The Verstaile Blogger"
    Zapraszam do zabawy.!
    ~Ann

    OdpowiedzUsuń
  30. zapraszam na 6 http://estella-gwiazda.blogspot.com/2013/08/szosty.html

    OdpowiedzUsuń
  31. Zapraszam do siebie :) Chociaż dopiero zaczynam, mam nadzieję, że się spodoba ;)
    http://kukulka.bloa.pl/2013/08/16/rodzial-1/

    OdpowiedzUsuń
  32. Kiedy następny? ;):)

    OdpowiedzUsuń
  33. Nominuję Cię do nagrody The Versatile Blogger ; )

    OdpowiedzUsuń
  34. SłodkiJesu, Sisi, jak ja Cię uwielbiam ;3
    Jest hipstersko, bo jest dialog z Pitem. Ja Ci tak zazdroszcze, że mozesz z nim rozmawiac... hahaha ;3 z takim nieziemskim nieogarem to musi byc bardzowspaniale przezycie ;3 tez chcialabym tego doswiadczyc!

    W ogole - nasza repra jest the best of! Fuck yeah, tylko oni mogą knuc takie intrygi :D zwlaszcza z udzialem prostytutek haha :D
    Nie, dziewczyno, zabijasz mnie tą swoją wyobraźnią :D tez tak chce! :)

    Pozdrawiam ;*
    Naranja

    PS. Zapraszam (jesli oczywiscie masz ochote) na nowośc z udziałem Wronki, Kłosa, Drzyzgi i Gumy :) To pierwszy rozdział, który przeczytac możesz na www.siedem-dni.blogspot.com :))

    OdpowiedzUsuń
  35. Kiedy cos nowego? Nie mozessz tak jak inne dziewczyny pisac kiedy dodasz , albo juz wiem ty o nas zapomnialas ... albo zasiesilas bloga jezeli mam racje to napisz to nam .. a nie ja jak glupia co chwile sprawdzam czy cos dodalas. Twoje opowiadanie jest swietne. ale inne dziewczynyy tez umieja pisac i dodaja regularnie. Ale jak nie maja weny to pisza o tym. tak powinno sie robic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu wejdź na jej Twittera, tam zazwyczaj wyjaśnia się data dodania. Sissi nowy rozdział postara się wrzucić dzisiaj.

      Usuń
    2. Aha.. tylko ja akurat nie mam teittera. ale to jej nie usprawiedliwia ze dlugo nie dodawala... nie pomyslcie tylko ze jestem jakas hejterka. bo tak nie jest. uwielbiam to opowiadanie

      Usuń
    3. Nie musisz mieć Twittera żeby wejść na jej Profil,ja rrównież go nie mam;))

      Usuń
  36. ja już komentowałam a powiem jeszcze raz jest mega :D
    Zapraszam http://estella-gwiazda.blogspot.com/2013/08/siodmy_25.html

    OdpowiedzUsuń
  37. Witam, mam dla Ciebie miłą wiadomość;)! Mianowicie zajęłaś 3. miejsce w 2. etapie konkursu i tym samym przechodzisz do ostatniego etapu! Przeczytaj: http://kibicowelove.blogspot.com/2013/08/ostatni-etap-przed-nami.html

    OdpowiedzUsuń