środa, 11 września 2013

~Rozdział 88~

JESTEM! ZGŁASZAM SWOJĄ OBECNOŚĆ!
Ale nie myślcie sobie, że o Was zapomniałam, czy coś, nienienie! Miałam drobne problemy z internetem, gdyż strona "Siatkarskich..." nie otwierała mi się w pełni i nie miałam możliwości pisania epizodu. :c (czat na facebook'u też nie do końca działał. o.o ) WIECIE, ŻE WCIĄGNĘŁAM DO TEGO NAWET BRATA?! I w ten sposób dowiedział się o istnieniu bloga... Mioteł, jeśli czytasz, to pozdro! :D Hahah, nic...
No także tak... Enjoy! :)

~***~

-Żory?! No ale co, jak, czemu... - przejęłam się, a ręce popadły w dramatyczne drgawki. 
-Spoko loko maleńka, wujek Piotruś ma wszystko pod kontrolą. - siatkarz wykonał efektowny drift. Chciałabym też wspomnieć, że nie włączył kierunkowskazu! 
-W Żorach jest Kubiak, tak? Chcecie nas pogodzić... - przymrużyłam oczy.
-Kubiak? Kto to? - zapytał, zerkając na mnie kątem oka.
-Zatrzymaj auto, ja wysiadam.
-Cię proszę, nie odstawiaj cyrków!
-Zatrzymaj to cholerne auto! Ja wiedziałam, że coś jest tutaj nie tak! Wiedziałam to kurwa po prostu!
-Coś ostatnio zaczęłaś dużo przeklinać... Wiesz, że to niedobrze dla twojego zalążka człowieka...
-Wypraszam sobie! To już nie jest zalążek!
-Jak zwał tak zwał, nie wysiądziesz teraz... 
-Wolę się zabić, niż gadać z Michałem. - fuknęłam.
-Zaraz ja zabiję was oboje. I przymknij tę piękną buźkę, bo kierowca musi być skupiony, a ty tylko mnie zagadujesz!

-Tęsknisz za nią? - brunet przerwał ciszę panującą w furgonetce, dosyć odważnym pytaniem. Przyjmujący zaciskając wargi, lekko skinął głową. - Ja jeszcze raz cię przepraszam...
-Przepraszasz mnie poraz szesnasty dokładnie - uniósł palec wskazujący do góry. - Wypowiesz to słowo jeszcze raz, a obiecuję, że przywalę ci w ten ryj, bo mam dość rozmyślania nad tym, co by było gdyby, rozumiesz? Dość. 
-Prze... - zaciął się przerażony, spotykając się ze srogim spojrzeniem kolegi. - Sorry. - spokorniał. 
-Całe życie z debilami. - Kubi pokręcił głową, głęboko wzdychając. 
-A tak naprawdę... - zaczął Zbyszek. - Jedziemy do Bełchatowa...
-Co kurwa?! - wydarł się przyjmujący, jednocześnie uderzając głową w blaszany dach auta.
-Ja zepsułem, ja naprawię... - uciął atakujący i założył ręce na torsie. 

-No ale ja tam nie wejdę... - jęknęłam, podziwiając blok Michała z zewnątrz. Od razu wypatrzyłam te charakterystyczne czerwonawe firanki w jego sypialnianym oknie. Natychmiast pokuły mnie wspomnienia, tak drastycznie zabolało. 
-Chodź. - Piotrek wyciągnął rękę w moim kierunku. 
-Nie. - zaparłam się, chowając dłonie do kieszeni. - Nie. - dodałam po cichu, połykając łzy. 
-Agatusiu, ale nie płakusiaj. - środkowy rozczulił się nade mną. - Będziesz płakać, to będziesz mniej sikać, a sikać przecież trzeba!
-Piotrek, ja nie dam rady spojrzeć mu w oczy...
-Ale jego tam narazie nie ma. - chwycił mój łokieć. - Zdążysz się zaaklimatyzować. 
-Powiedz mi szczerze, gdybyś kogoś zdradził, byłbyś w stanie spojrzeć mu w oczy? 
-Na pewno byłoby mi trudno. Ale spróbowałbym. Za wszelką cenę. Bo jeśli się kogoś kocha, zrobi się wszystko, aby wszystko wyjaśnić, nawet kosztem rozstania. Uwierz mi, jeśli z nim porozmawiasz, obojgu wam ulży!
-Jaki z ciebie psycholog... - zaśmiałam się cicho.
-Dopiero to zauważyłaś? - prychnął. - To ja i moje ukryte talenty!
Jak ten skubaniec potrafił rozluźnić atmosferę i poprawić człowiekowi humor! Odetchnęłam głęboko i kroczyłam za nim, kurczowo trzymając się jego dłoni. Piotrek wyjął klucz z kieszeni dżinsów i włożył go do zamka. Zaraz, zaraz, zaraz... Skąd miał klucz do mieszkania Michała?!
-Nie pytaj. - skwitował Nowakowski, czytając mi w myślach.
-Ok. - urwałam, uśmiechając się minimalnie. Wtargnęliśmy do środka, a moje nozdrza podrażnił ostry zapach. I nie był to zapach Kubiaka... W żadnym calu!
-Kto tu jest?! - wydarł się Piotrek. Wszelkie odgłosy nagle ucichły, a mi najczarniejsze scenariusze stanęły w głowie. Zza ściany kuchennej wyłoniła się najpierw patelnia, potem ręka ją trzymająca, a na końcu pół kobiecej twarzy.
-Agatka? - odezwała się. Wyostrzyłam wzrok i próbowałam przypomnieć sobie skąd znam ten głos. 
-Mama...? Znaczy... Zosia... Pani Zosia... Mama Michała?! - pisnęłam.
-O co tutaj biega, bo nie ogarniam... - Piotrek stanął bezradny na środku korytarza. 
-Michaś miał dzisiaj przyjechać do Wałcza, ale ja chciałam zrobić mu niespodziankę, słyszałam, że ma wolne... A przy okazji odwiedzę siostrę. - ukazała się, ciągle trzymając patelnię w uścisku. 
-Przepraszam, czuję się zagrożony... - siatkarz zrobił kroczek w tył. 
-Niedługo powinien przyjechać... A kiedy chcesz odwiedzić tę siostrę? 
-Przywitam się z Michasiem i lecę! - uśmiechnęła się szeroko. 
-A. - ucięłam, zamyślając się. 
-Myslałam, że przyjedziesz razem z nim, czemu was tak porozwiewało po kraju? 
-Interesy. - wypalił Piotrek, a ja zdezorientowana trzepnęłam jego ramię. Mama Kubiaka przeszywającym wzrokiem zgromiła siatkarza i wróciła do kuchni. Ja poczłapałam za nią, z zamiarem pomocy. Ona jednak nie potrzebowała jej ode mnie, wiec po prostu usiadłam przy stole, przypatrując się jak guzdrze się przy garnkach. 

Perspektywa Piotrusia

Tak bardzo wszystko pokrzyżować. Nie tak miało iść! Agata zostawiła mnie samemu sobie w obcym mieszkaniu, więc po omacku doszukiwałem się pokoju w którym mogę spocząć. M, łazienka. Całkiem nieźle. Przycupnąłem na sedesie i odczytałem smsa od Susie. 


ODBIÓR ODBIÓR ODBIÓR! OFIARA PLANU NIE POJAWIŁA SIĘ NA MIEJSCU!

Jak to?!

Michała najzwyczajniej w świecie nigdzie nie ma...

Rozpłynął się?!

Masz zamiar cały czas zadawać mi pytania?

Pisałaś do Ignaczaka?

Kolejne pytanie...

PISZ DO IGNACZAKA!

Już to zrobiłam, oni też nie mają z nim kontaktu...

Co teraz, co teraz, co teraz... :c

Misja ukończona niepowodzeniem.

Dzięki. :c


I cały misterny plan w... Ech. 


Teraz wcielę się w rolę narratora, bo aktorzy poszli na przerwę obiadową. Nastał wieczór, zakochanych dzieliły setki kilometrów, a nikt nie mógł nic na to poradzić. Takie oto są skutki braku komunikacji międzyludzkiej. Ale kurczę, kto już nie chce żeby Agata wróciła do Miśka, a Misiek do Agatki?! No wszyscy! Dlatego powróćmy do głównego wątku.

-Stary, nie bądź baba! - Bartman pochnął Michała w stronę drzwi wejściowych rodzinnego domu Wernerów. Wyciągnął dłoń, by zapukać. Obił kostki o drewniane wrota, które po chwili otworzyły się, a w nich stanął zaspany ojciec Agaty, opasany fioletowym szlafrokiem.
-Michał? - wydukał zaskoczony.
-Dobry wieczór... - odparł. Słowo "tato" nie przeszło przez jego gardło. 
-Co cię tu sprowadza? Coś z Agatą? 
-Z Agatą? - zdziwił się. - Czemu pytasz mnie o Agatę...? 
-A dlaczego miałbym nie pytać? - odpowiadali sobie pytaniem na pytanie, nie mogąc dojść do porozumienia. - Przecież jest z tobą...
-Ze mną?
-No a może ze mną?
-To nie ma jej tu? - przeraził się.
-Dlaczego miałaby tutaj być?
-Bo to jej dom, a ja... Musiałem załątwić kilka ważnych spraw.
-Kilka ważnych spraw? 
-Tak. Gdzie jest Agata?
-Na pewno nie tu. Zgubiłeś ją?!
-Zgubiłem?! Sama wyjechała!
-Może coś jej zrobiłeś, gnojku?!
-Panie tato! - wciął się Bartman. - Michała nie było w kraju, co miał niby jej zrobić!
-Nie wiem! Ale skoro uciekła, to może jej coś nie pasowało!
-Szkoda moich nerwów, do widzenia. - mruknął Michał i odwrócił się na pięcie. 
-Znajdź mi córkę!
-W dupie to mam... - wybełkotał Kubi pod nosem i trzasnął drzwiami furgonetki. Zaczął zastanawiać się nad sensem przyjechania tutaj i ogólnej egzystencji człowieka. Tak, tak bardzo głęboko. Michał stracił jakąkolwiek motywację. Do wszystkiego. A w sumie... Czy tę motywację w ogóle posiadał? To chyba zwykłe przyzwyczajenie do ulegania innym, chęć zobaczenia jej. Ale czy na pewno tego chciał? Chciał, aby serce jeszcze bardziej bolało? To wszystko było takie dziwne... A tyle pytań na raz nie zadawał sobie jeszcze nigdy...


Tęsknię za nim. Patrzę na tak idealnie wygładzoną poduszkę i podświadomie wyczuwam jego intenstywny zapach. Gdzie on teraz jest... Czy też tak o mnie myśli? Wątpię, przecież sama zatroszczyłam się o to, aby nie miał teraz powodu do wspominania mnie. Zadałam mu za dużo bólu. Zdecydowanie. A ten ból rozsadza mnie od środka. 
Gdyby on tylko wiedział... 


Uważajcie, bo teraz Piotrek wybuchnie...

-Ale jak to Dziku siedzi w Bełchatowie?! No motyla noga, no! 

____________________________________________________________

Pierwszy rozdział w roku szkolnym... Powinnam się trochę za siebie wstydzić, ale to siły wyższe! :c
Jak tam? Ktoś z Was w nowych szkołach? Jak tam? :) Ja już raz zgubiłam się w swojej i spanikowałam. :c Ale wyszłam z tego cało! :3
Pozdrawiam, Sissi. ♥









20 komentarzy:

  1. świetny rozdział, trochę komplikacji, ale mam nadzieję, ze już wkrótce się pogodzą! :D czekam na kolejny z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Troszkę się z komplikowało ;x no ale miejmy nadzieję ,że będzie już lepiej co?:) Oni musze być razem no !! a Piotruś jak zwykle taki kochany <3
    Pozdrawiam Lolkaa:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko wracało na dobre tory, ale przecież to jesteś Ty, i nie mogło od tak się dobrze skończyć :P
    Piotruś jest tak wspaniałomyślny. Prawdziwy przyjaciel! Ale gdzie się podział Zatorek? :(
    Aaa i Piotrek romansuje z Susan?! :O A to nowość! :D
    Mam nadzieję, że szybko Agata pogodzi się z Michałem :)

    Szkoła już za mną :P Dobrze, że się Kasiora znalazłaś!! Pozdrawiamy brata xd
    + http://szukajacszczescia-lookingforhappiness.blogspot.com/ jak znajdziesz czas w natłoku nauki ;D
    Ściskam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. I cały misterny plam Piotrusia poszedł się... No :D
    Trochę się pokomplikowało, ale miejmy nadzieję, że ze sobą porozmawiają i wszystko wytłumaczą. Rozdział jak zawsze świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdzial jak kazdy bardzo mi sie podoba :) bardzo, bardzo :))
    Ja w nowej szkole juz sie rozpoznalam, chociaz zawsze piec minut przed dzwonkiem zastanawiam sie gdzie jest moja klasa :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurde blaszka noo! Nie wyrobię zaraz! Strasnzie sie niecierpliwię. ! Kiedy oni w końcu ze sobą porozmawiają? Zwariuję tutaj ;(
    Pozdrawiam
    [fait-hope-volleyball.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojojoj...to się porobiło. Ale trochę dziwnie to zrobili, ona w Żorach, on w Bełchatowie ;D oby jak najszybciej się pogodzili. A co do szkoły, to już skończyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział, ale już nie mogę doczekać się ich spotkania... Oboje myślą o sobie, kochają się, ale nie chcą się spotkać i pogodzić... Mam nadzieję, że Misiek jej wybaczy. Agata wtedy z nim nie była... I ciekawe czyje w końcu jest to dziecko...
    Czekam na następny ;)
    Buziaki :]
    http://siatkowka-w-moim-zyciu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny ! :) Jak Piotrek wybuchnął to zaczęłam się śmiać :D Pozdrawiam :)
    http://wierze-ze-bedzie-dobrze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. No i w końcu jest ! :D
    Tak długo czekałam !
    Boski rozdział.
    Coś Ci Pituśku nie wyszedł plan !
    Chłopcy - nawaliliście.
    Czekam na nn świetny rozdział ! :D
    zapraszam do mnie:
    http://canyouhearme-thewanted.blogspot.com/
    http://love-is-a-contradiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Nooo, w końcu <3. Ja też miałam ostatnio problemy z netem... Ach te dzisiejsze technolgie...
    Nareszcie <3 Ale mam ochotę cię udusić za takie zakończenie, noo xd W takim momencie! Ale dobrze, że jest <3
    Buziaczki, Violka ;**

    OdpowiedzUsuń
  12. DAWAĆ NASTĘPNY!:D

    zapraszam na coś nowego, splataneserca.blogspot.com! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zajebisty rozdział, że się tak wyrażę ;D Normalnie kocham Pita xd Będziesz płakać, to będziesz mniej sikać, a sikać przecież trzeba! - normalnie uwielbiam ten tekst ;D Coś mi się wydaje, że zrobi się z tego jeszcze większe zamieszanie. Mam nadzieję, że Aga z Miśkiem sobie wszystko wreszcie wyjaśnią i wrócą do siebie ;)

    Czekam na następny rozdział, który mam nadzieję pojawi się już wkrótce :)
    Pozdrawiam ;*
    http://painandtroublebutafterislove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Super już czekam na następny;) Zapraszam do mnie na 5 rozdział http://odzawszenazawsze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Jesteś ze Stargardu, prawda?;)
    Gdzie chodzisz do szkoły?

    OdpowiedzUsuń
  16. A Piotruś miał taki zjefajny plan szkoda, że Zbysiu musiał wszystko pokręcić no i mama Michała ach te teściowe
    w wolnej chwili zapraszam do mnie http://estella-gwiazda.blogspot.com/2013/09/dziesiaty.html

    Pozdro :* Mania

    OdpowiedzUsuń
  17. Awww! :D Uwielbiam Twojego bloga! :) Codziennie patrze czy dodałaś nowy rozdział... A gdy już jest.. to normalnie ogarnia mnie niepohamowana radość hahaha! :D Czekam na kolejny rozdział. :))
    Pozdrawiam! (:

    OdpowiedzUsuń
  18. ja żądam więcej rozdziałów !!!!
    Tak się chłopaki dogadali że aż wcale ;D
    W wolnej chwili zapraszam na drugie opowiadanie spod mojej ręki, na którym pojawił się 1 rozdział historii Antośki.
    Zapraszam na antkowe-lowe.blogspot.com :))

    OdpowiedzUsuń